23 lutego 2015

PRZEPRASZAM!! I trochę nowinek :)

Jezuu....moi kochani. Jak ja Was przepraszam. Że zaniedbałam bloga. Ale naprawdę nie mam czasu. Tyle nauki. A zwłaszcza w tym okresie, normalnie masakra. Sprawdziany za sprawdzianami, ale teraz rozłożyła mnie choroba (cholerne przeziębienie) :/ I znalazłam troszkę czasu. Yeah :) To cud w ostatnim czasie. Ale ja tam się cieszę. Postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby pisać Wam co u chłopców się dzieję. Ponieważ widzę jak duża większość blogów upada, i nie chcę, zeby nasz blog tam dołączył :) Koniec mojej gadaniny i paplania. Czas na chłopców (już nie takich w sumie chłopców, raczej mężczyzn :D )

A więc nasi mężczyźni zakończyli jakieś 3 dni temu część trasy po Australii. A tym samym swój pierwszy z zaplanowanych sześciu koncertów po Japonii zagrają 24 lutego ( czyli jutro, tak? Który dzisiaj jest...23...no tak..to jutro. :)

A niżej macie kilka zdjęć Harry'ego i Liama z dnia 22.02 na ulicach...Osaki.



W tym samym dniu Niall ćwiczył z trenerem:

Teraz mam zdjęcia (2 dokładnie) z dnia 20 lutego jak Liam i Zayn opuszczają Hamilton Island:


 I Harry w hotelu w Melbourne i to był podajże 16.02:



Aa i trochę screenów z twittera:
(Tłumacz Google tłumaczy, że to jest coś w rodzaju "Kocham Japonię")

(Tu jestem prawie pewna tłumaczenie: "Australia, dziękujemy za przyjęcie. Byliście świetni. Dziękuję wszystkim, którzy przyszli na koncerty. Mam nadzieję, że zobaczymy się ponownie wkrótce. [życzę wam] Wszystkiego co najlepsze")

("Siłownia zaliczona")

("Moi przyjaciele są dziwni")

("Dlaczego w trendach jest <widzimy cię Liam>? Jestem zmieszany")

("Nie wierzę, że straciłem Andy'ego")

("Lubię Japonię, tu jest tak inaczej")

("Jezu, Ten gol Dzeko był nierealny! City [tu nie rozumiem] Newcastle dobrze idzie")

("Jadę do Osaki dzisiaj i widzę nasze twarze na reklamach Docomo. To było szalone uczucie. Nierealne")

("Nie mogę wyjść z łóżka. Jest jakoś 8 rano")

("Jadę do Osaki dzisiaj i widzę nasze twarze na reklamach Docomo. To było szalone uczucie. Nierealne")

("Słuchanie komentarzy po Japońsku to inne doświadczenie, ale nie muszę słuchać, żeby wiedzieć, że przez sędziego to okropny mecz")

("Nie moje")

("Czy Twitter słyszał o przycisku <usuń wszystkie>?")

("Ha, żartowniś")


No to chyba wszystko co udało mi się znaleźć. I do następnego razu.


Paulina <3